Tfuj Pan i Władca
Wyzywam cię Alfredzie na pojedynek...
Pada deszcz ,a Saint stoi pośrodku ogromnego lasu i czeka na przeciwnika...
Offline
To ja narrator
Kolejność:
Saint->Alfred->Ja<narrator>
Pada deszcz wieje silny wiatr, temperatura sięga 10 stopni celsjusza
Walkę czas zacząć
Alfred nie bój się to towarzyska walka
Offline
Tfuj Pan i Władca
Wyciągam miecz Wygnańca koncentruje się i wykonuje Bankai wiary...
Offline
Robię unik i wzlatuję na 1 km w górę
Offline
Alfred zdążył uniknąć i jest jakieś 500m nad ziemią. Banaki trafił jakąś staruszkę przechodzącą obok<jedna osoba do armii mocherów więcej> Saint stoi na ziemi i patrzy na lewitującego Alfreda.
Offline
Wzlatuję resztę drogi (500 m) i atakuję śmiertelnym ciosem znikąd!
Offline
Tfuj Pan i Władca
Wściekły wytwarzam czarną dziurę koło Alfreda...
Offline
Saint dostaje ciosem znikąd, a Alfreda wciąga czarna dziura. Zebrał się niezły tłum i ogląda waszą walkę.
Offline
Tfuj Pan i Władca
Lekko zdziwiony transformuje swoją rękę i staram się wepchnąć Alfreda do czarnej dziury...
Offline
Wychodzę z czarnej dziury, rozglądam się i nie wiem, gdzie jestem xD
Offline
<Czarna dziura cię wciągała, a nie wciągnęła> Saint Transformuje rękę i próbuje wepchnąć Alfreda do czarnej dziury<dziura to taki wymiar w którym nic niema, nie można z tamtąd wyjść wpadniesz koniec walki>
Offline
Tfuj Pan i Władca
Transformuje drugą rękę i próbuje wykonać nią chidori wiary...
Offline
Wyrywam się i przywołuję moherowy beret, by zamiast mnie wpadł do środka
Offline
Saint użył za dużo wiary na raz przez co wrócił do normalnej postaci. Mocherowy beret wpadł do czarnej dziury.
czarna dziura się zamknęła. Alfred jest 500m nad ziemią. Saint stoi trochę zmęczony na ziemi Ludzie wam dopingują xD
Offline
Tfuj Pan i Władca
Przyjmuje pozycję obronną... Gdy zauważę że Alfred szykuje się do ataku uruchamiam sharingwiar....
Offline